niedziela, 17 lutego 2013

Orkiestra dęta

    Fundacja Rodzina Ediego ósmego lutego br. obchodziła swoje piąte urodziny. Podziękowaniem dla wszystkich, którzy na nie przybyli, był porywający recital Orkiestry Reprezentacyjnej Marynarki Wojennej RP. Siedziałam na widowni i przez chwilę zastanawiałam się, jakie były początki działalności orkiestry dętej w Kwidzynie? Bo przecież Orkiestra Dęta "Helikon" nie jest pierwszą tego typu w naszej powojennej historii miasta.
    Pierwsze próby powołania orkiestry dętej w Kwidzynie miały miejsce już w 1948 roku. Podstawą jej działalności miały być instrumenty, przejęte jeszcze po niemieckich mieszkańcach naszego miasta. Równocześnie z inicjatywą powołania orkiestry wystąpiły dwa podmioty: Zarząd Powiatowy Związku Młodzieży Polskiej oraz Zarząd Przedsiębiorstw Miejskich. Sprawa instrumentów stała się przedmiotem sporu pomiędzy obydwoma organizacjami. Ostatecznie decyzją kierownika referatu kultury i sztuki przy starostwie powiatowym w Kwidzynie instrumenty przydzielono Zarządowi Przedsiębiorstw Miejskich. Pierwsza orkiestra liczyła 15 osób. Grała podczas wszystkich imprez miejskich, takich jak akademie czy pochód pierwszomajowy i szybko się rozpadła.
    Kolejną próbę powołania do życia zespołu dętego podjął Robert Kurdziel. Dla tych, którzy znają to nazwisko potwierdzam- to ten sam, który utworzył Zespół Pieśni i Tańca "Powiśle". Gdzieś około 1961 roku, za sprawą swojej różnorodnej działalności kulturalnej Kurdzielowi udało się zebrać kilka instrumentów, które niestety wymagały reparacji. Kilkukrotnie pan Robert odbył podróż do Trójmiasta, szukał małych warsztatów, w których odnajdywał różne brakujące klepki, sprężynki, wentyle, zaworki, itp. Kiedy udało się jakoś połatać zebrane instrumenty potrzeba było znaleźć osoby, które zechciałyby grać w orkiestrze. Chętnych poszukiwano w zakładach pracy, świetlicach, u napotkanych znajomych. Pan Robert nie zapomniał o wszystkich, którzy wcześniej ukończyli kwidzyńską szkołę muzyczną, a nadal mieszkali w Kwidzynie.
    Udało się nareszcie zebrać pierwszy skład. Brakujących muzyków uzupełniono uczniami szkoły muzycznej, zaś nauczyciele mieli być kapelmistrzami. Pierwszym dyrygentem orkiestry był Kazimierz Łapiński. Pracował z zespołem pięć lat. W roku 1966 na uroczystym koncercie jubileuszowym z okazji 5 lecia przekazał batutę Alfonsowi Witkowskiemu, który prowadził orkiestrę przez kolejne lata. Z tego co wiem, rozpadła się po śmierci kapelmistrza gdzieś na przełomie lat siedemdziesiątych. Orkiestrę, choć bez dźwięku, można zobaczyć na witrynie Wirtualnego Muzeum Kwidzyna. Jest to materiał z 1966 roku.

http://www.muzeum.kwidzyn.pl/web/?a=filmNav&id=286&idF=8
http://www.muzeum.kwidzyn.pl/web/?a=filmNav&id=286&idF=9

   W mojej dziecięcej pamięci utknęła już inna orkiestra miejska, która powstała przy Technikum Wikliniarsko Trzciniarskim i nosiła nazwę Orkiestra Wiklina. Tamburmajorem i kapelmistrzem był pan Henryk Gazda. Wiem też, że po jego śmierci orkiestrę próbował dalej prowadzić jego syn, ale było to w czasach, kiedy powstała orkiestra Helikon pod kierownictwem Eugeniusza Kizińskiego. Na dwie orkiestry dęte było zbyt mało miejsca i jedna z nich wkrótce się rozpadła.
    Ostatnie występy orkiestry z Wikliny miały miejsce gdzieś w 1992 lub 1993 roku. Zainteresowanych odsyłam ponownie do materiału z Wirtualnego Muzeum Kwidzyna, gdzie Wiklina pod batutą pana Gazdy grała podczas przysięgi wojskowej w jednostce przy ul. Kościuszki.

http://www.muzeum.kwidzyn.pl/web/?a=filmNav&id=286&idF=5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz