czwartek, 10 października 2013

Wracam do pisania... a tym razem o drogach

Po dłuższej przerwie wracam do pisania o Kwidzynie. Mam nadzieje, że uda mi się powrócić do poprzedniego tempa ;)
W niniejszym poście w pewien sposób powracam do poprzedniego wątku o alejach przydrożnych. Aleje powstawały przy drogach, ale też kiedyś te drogi ktoś musiał wybudować...

    Można by rzec - człowiek tak już ma, że zawsze starał się w czasie swoich podróży wykorzystywać zazwyczaj utarte ścieżki, które w miarę częstości ich używania stawały się z biegiem czasu utartymi szlakami a później drogami. Budowę dróg o tzw. nawierzchniach utwardzonych zaczęto w drugiej połowie XIX wieku. Do tej pory większość transportu przemieszczała się drogami polnymi, gdzie większość stanowiły dyliżanse. To rozwój kolei wymusił budowę dogodnych połączeń drogowych, przeważnie do stacji kolejowych lub wzdłuż linii kolejowych. Wokół Kwidzyna drogi wybudowano w odstępie około 20 lat. Szosę do Malborka przez Tychnowy zbudowano w 1847 roku, do Prabut w 1857, natomiast do Gardei oddano do użytku w 1864 roku.
    Szczególną popularnością cieszyły się nawierzchnie brukowe. Były one szybkie w budowie i stosunkowo tanie. Można było je wykonywać przy użyciu prostych narzędzi (młotek brukarski i ubijak – zwany także tarankiem) i z wykorzystaniem siły roboczej - robotników bez szczególnych kwalifikacji. Nawierzchnie brukowe budowano z kamieni polnych, których wokół nie brakowało. Kamienie te – „kocie łby” sortowano i dobierano o podobnej wielkości, następnie wbudowywano je bez żadnej dodatkowej obróbki. Tak więc nawierzchnie brukowe posiadały same zalety: materiał był pochodzenia miejscowego, nie było konieczności użycia maszyn do ich wykonania, a tylko proste narzędzia, którymi robotnicy już po krótkim przeszkoleniu sprawnie się posługiwali. Brukowiec ponadto można było układać niezależnie od pogody – pory roku.
    Nawierzchnie zagęszczano żeliwnymi walcami konnymi (na ogół 3,5 tonowymi) oraz parowymi (10- 22 tonowymi), które miały kotły pionowe lub poziome. Przy przebudowie dróg z gruntowych na drogi o nawierzchni twardej, maksymalnie wykorzystywano stare trakty gruntowe, zachowując przebieg po śladzie starej drogi. Starano się w ten sposób minimalizować powierzchnię gruntów do wywłaszczeń, co w ówczesnych czasach było skomplikowane i kosztowne oraz długotrwałe, a wynikało z poszanowania własności prywatnej.

Budowa drogi z Ośna do Szadowa, 1924 rok, foto z książki: Marienwerder Westpreussen. Aus dem leben einer deutschen Stadt an der unteren Weichsel, pod red. O. Gründer, F. Neumann, Celle 1983

Budowa drogi z Ośna do Szadowa, 1924 rok, foto z książki: Marienwerder Westpreussen. Aus dem leben einer deutschen Stadt an der unteren Weichsel, pod red. O. Gründer, F. Neumann, Celle 1983

Budowa drogi z Ośna do Szadowa, 1924 rok, foto z książki: Marienwerder Westpreussen. Aus dem leben einer deutschen Stadt an der unteren Weichsel, pod red. O. Gründer, F. Neumann, Celle 1983

Różnego rodzaju maszyny drogowe oraz proces budowy dróg można dokładnie "prześledzić", odwiedzając Muzeum Drogownictwa (jedyne w Polsce!) w miejscowości Szczucin nad Wisłą. Muzeum w Szczucinie prowadzi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Wstęp jest wolny.

Muzeum Drogownictwa w Szczucinie
Prezentacja: jak budowano drogi z bruku i tłucznia...
Na zewnątrz muzeum znajduje się potężny park maszynowy, w którym zgromadzono bardzo wiele maszyn i urządzeń drogowych

Różne prezentacje i wydruki wielkoformatowe sprawiają, że czas spędzony w muzeum biegnie szybko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz