wtorek, 28 października 2014

Odkryto ponad 80 nagrobków

    Wiele, nawet mniejszych miejscowości na Powiślu posiadało swoje własne cmentarze. Jeśli wieś była większa zdarzało się, że były nawet dwa miejsca pochówków - w zależności od liczebności grup wyznaniowych. Nie inaczej było w Cyganach.
     Przy wjeździe do Cygan od strony Krzykos, na małym pagórku znajdował się cmentarz ewangelicki. Zniszczony przez czas i ludzi, niezagospodarowany przez dziesiątki lat niemal zniknął w gąszczu zieleni, która zaczęła tu królować od dłuższego czasu. Cmentarza nie wyznacza już nawet ogrodzenie, a tylko ślady mogił. Wiele z nich zostało zlikwidowanych zanim zdołano je opisać.
    Cmentarz w Cyganach datuje się na połowę XIX wieku. W tym czasie wieś nosiła nazwę Zigahnen, w późniejszym czasie zamieniona na Dietmarsdorf. Wieś w XIX wieku liczyła około 450 mieszkańców, zaś gospodarstw było 102. Oznacza to, że wiele z pochówków na cmentarzu obejmowało krewnych, gdyż przecież w tamtych, dawnych czasach dalekie podróże czy emigracja nie były powszechne.
    Pomysł na uprzątnięcie byłego cmentarza ewangelickiego pojawił się już dawno. Inicjatorem całej akcji stał się pan Roman Chmielowski. Pierwotnie prace miały polegać na usunięciu chwastów, śmieci i oczyszczeniu istniejących grobów. Jednak w trakcie prac porządkowych okazało się, że na niewielkim pagórku znajduje się nie kilka, a kilkadziesiąt starych grobów. Ostatecznie udało się uporządkować 82 mogiły.
    Na cmentarzu w Cyganach litery uległy zatarciu,  obrosły mchem, w większości zostały rozbite. Wraz z uporządkowaniem udało się- nie bez trudu - odczytać część z nich. Większość to nazwiska niemieckobrzmiące, ale nie zabrakło takich, o których można by rzec- może Polak? Najczęściej jest to tylko imię, nazwisko i lata życia. Na cmentarzach w innych rejonach spotyka się w napisach pochwałę pracowitości zmarłego, jego dobroć, pobożność, sprawiedliwość albo cytaty z „Psalmów” czy „Ewangelii”.
    Na ile cmentarz w Cyganach okaże się miejscem uczęszczanym przez turystów i poszukiwaczy śladów historii? Pokaże czas...

p.s. bardzo dziękuję za udostępnienie zdjęć Ryszardowi Bartosiakowi.

Na cmentarzu w Cyganach zebrało się wiele osób, fot. R. Bartosiak

Nie zabrakło także miejscowych - mieszkańców wsi i okolic, fot. R. Bartosiak

Pan Roman Chmielowski wie chyba najwięcej o cmentarzu w Cyganach, fot. R. Bartosiak



5 komentarzy:

  1. tyle na temat pana Chmielowskiego ubek http://www.biuletyn.net/nt-bin/_private/gardeja/2032.pdf

    OdpowiedzUsuń
  2. W przypadku akurat tej konkretnej inicjatywy to nie widzę związku. Bez względu na to, kim był uważam, że dobrze, że ktoś podjął taki temat. Niewiele jest wciąż miejsc w Polsce, w których miejscowa społeczność zaczyna dbać o to, co pozostało po poprzednich mieszkańcach. Dlatego ja podpiszę się pod każdą taką inicjatywą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Justyno gratuluje pomysłu warsztatów historycznych dla uczniów !!! Szkoda tylko,że wśród obrazów Matejki zabrakło płótna "Hołd Ruski" ale wiadomo jaka partię Pani reprezentuje w RM wiec zapewne o tym obrazie nie może być mowy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałoby się rzec "co ma piernik do wiatraka"? Czyli Rada Miejska do mojej działalności kulturalnej? Poza tym bardzo serdecznie zapraszam na te warsztaty zanim Pani/Pan osądzi ich zawartość. Nie dotyczą działalności malarskiej Matejki, w dodatku obrazy są narzędziem przekazywania wiedzy historycznej do ściśle określonych wydarzeń. Ten komentarz od razu nasunął mi myśl z pewnej anegdoty: ...a u nas biją murzynów... Naprawdę serdecznie zapraszam do wzięcia udziału. Warsztaty są dla grup nie tylko szkolnych, wystarczy skrzyknąć się w kilka osób, zobaczyć czego dotyczą, a wtedy bardzo chętnie przyjmę wszelkie uwagi. Pozdrawiam serdecznie i "do zobaczenia na Opowieściach z Krypty" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. tytuł nie adekwatny do treści szanowna pani doktor, to nie odkrycie czegoś nowego lecz uporządkowanie tego co już było

    OdpowiedzUsuń