Prawdopodobnie pierwsze organy istniały w kwidzyńskiej katedrze już za czasów Doroty z Mątów. Zachowały się przekazy źródłowe, mówiące iż błogosławiona nieraz w ekstazie słuchała ich dźwięku. Nie do końca wiadomo, w którym miejscu się znajdowały...
Być może w tym samym miejscu, gdzie późniejszy instrument, opisywany w późniejszych zapisach, czyli nad ołtarzem przy ścianie oddzielającej kościół i prezbiterium. Nieco więcej na ten temat można znaleźć w opracowaniu Maxa Toeppena z 1875 roku. Wg niego, w roku 1673 niejaki Kruger, rodem z Gdańska, uznał, że organy nadają się do ulepszenia i powiększenia. Odnowił je Jan Jerzy Wolff, budowniczy organów spod Królewca. Kolejną przebudowę instrument przeszedł w 1724 roku. Tym razem budowniczym był królewsko pruski nadworny mistrz organowy Jan Josua Mosengel, który podczas prac zamontował nowe wiatrownice, abstraktury i wentyle oraz powiększył organy o wiele nowych głosów. Toeppen podaje, że pod organami znajdowało się popiersie z drzewa, poświęcone pierwszemu budowniczemu organów wraz z podpisem: "Hoc opus fecit Joachimus Ziekermann, Caminensis Pomeranus". W środku miał znajdować się herb miasta, po prawej podobizna arcykapłana, a po lewej Judyty, trzymającej w prawej ręce miecz, w lewej głowę Holofernesa. Nad herbem miasta widać było herb księcia pruskiego, a po bokach apokaliptyczny świecznik siedmioramienny oraz obraz łodzi Chrystusowej. Pod książęcym herbem widniała inskrypcja: "Precamini pacem Jerusalem. Psalm CXXII". A nad herbem "Bonum est psallere deo mostro; Jucunda haec decoraque laudatio. Psalm CXLVII". Organy te były używane do roku 1864.
Po odrestaurowaniu i przebudowie zamku w latach 1854–62, już w dwóch kolejnych latach (1862–64) podjęte zostało zadanie gruntownego odrestaurowania Katedry w celu przywrócenia jej gotyckiego charakteru. Wnętrze zmieniło swój wygląd, odbudowano główną nawę kościoła. Ponadto w zachodniej części korpusu kościoła zainstalowano organy wraz z nowo wzniesioną emporą. Instrument był znacznie większy od swojego poprzednika. Budowa nowych organów zbiegła się w czasie z ogromnymi zmianami, jakie w ogóle dokonały się w budowie tych instrumentów. W wieku XIX nastąpił bowiem wielki przełom w budownictwie organowym, dotykający w zasadzie wszystkie dziedziny organmistrzostwa. Od ogólnie pojętej estetyki tworzenia instrumentu, poprzez nowe rozwiązania konstrukcyjne, aż po nowe technologie produkcji. Wpływ na to miała potężna i nagła industrializacja, rozwój nauki i techniki, oraz poszukiwanie nowych środków wyrazu w muzyce. Wszystkie te elementy znalazły swoje odzwierciedlenie w nowych kwidzyńskich organach.
Budowniczym był Sauer, właściciel firmy, produkującej organy z Frankfurtu. Sauer miał najprawdopodobniej drugi warsztat - w Królewcu - i to właśnie tu powstawał kwidzyński instrument... cdn...
Być może w tym samym miejscu, gdzie późniejszy instrument, opisywany w późniejszych zapisach, czyli nad ołtarzem przy ścianie oddzielającej kościół i prezbiterium. Nieco więcej na ten temat można znaleźć w opracowaniu Maxa Toeppena z 1875 roku. Wg niego, w roku 1673 niejaki Kruger, rodem z Gdańska, uznał, że organy nadają się do ulepszenia i powiększenia. Odnowił je Jan Jerzy Wolff, budowniczy organów spod Królewca. Kolejną przebudowę instrument przeszedł w 1724 roku. Tym razem budowniczym był królewsko pruski nadworny mistrz organowy Jan Josua Mosengel, który podczas prac zamontował nowe wiatrownice, abstraktury i wentyle oraz powiększył organy o wiele nowych głosów. Toeppen podaje, że pod organami znajdowało się popiersie z drzewa, poświęcone pierwszemu budowniczemu organów wraz z podpisem: "Hoc opus fecit Joachimus Ziekermann, Caminensis Pomeranus". W środku miał znajdować się herb miasta, po prawej podobizna arcykapłana, a po lewej Judyty, trzymającej w prawej ręce miecz, w lewej głowę Holofernesa. Nad herbem miasta widać było herb księcia pruskiego, a po bokach apokaliptyczny świecznik siedmioramienny oraz obraz łodzi Chrystusowej. Pod książęcym herbem widniała inskrypcja: "Precamini pacem Jerusalem. Psalm CXXII". A nad herbem "Bonum est psallere deo mostro; Jucunda haec decoraque laudatio. Psalm CXLVII". Organy te były używane do roku 1864.
Po odrestaurowaniu i przebudowie zamku w latach 1854–62, już w dwóch kolejnych latach (1862–64) podjęte zostało zadanie gruntownego odrestaurowania Katedry w celu przywrócenia jej gotyckiego charakteru. Wnętrze zmieniło swój wygląd, odbudowano główną nawę kościoła. Ponadto w zachodniej części korpusu kościoła zainstalowano organy wraz z nowo wzniesioną emporą. Instrument był znacznie większy od swojego poprzednika. Budowa nowych organów zbiegła się w czasie z ogromnymi zmianami, jakie w ogóle dokonały się w budowie tych instrumentów. W wieku XIX nastąpił bowiem wielki przełom w budownictwie organowym, dotykający w zasadzie wszystkie dziedziny organmistrzostwa. Od ogólnie pojętej estetyki tworzenia instrumentu, poprzez nowe rozwiązania konstrukcyjne, aż po nowe technologie produkcji. Wpływ na to miała potężna i nagła industrializacja, rozwój nauki i techniki, oraz poszukiwanie nowych środków wyrazu w muzyce. Wszystkie te elementy znalazły swoje odzwierciedlenie w nowych kwidzyńskich organach.
Budowniczym był Sauer, właściciel firmy, produkującej organy z Frankfurtu. Sauer miał najprawdopodobniej drugi warsztat - w Królewcu - i to właśnie tu powstawał kwidzyński instrument... cdn...
Organy, widok współczesny. Zdjęcie dzięki uprzejmości A. Łubińskiego |
Witam zapraszam do lektury http://olgaczyzykiewicz.tumblr.com/
OdpowiedzUsuńUwielbiam dźwięk organów, a zwłaszcza w gotyckim kościele. U mnie są bardzo podobne, tylko o wiele mniejsze i maja równie bogatą historię istnienia:0 Zapraszam do mnie, ja dopiero zaczynam i każdy gość jest mile widziany. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńhttp://ludzietworzaswiat.blog.pl/