W 1945 roku, o czym chyba każdy kwidzyniak wie - nastąpiła wymiana demograficzna mieszkańców. Tak to się "ładnie" określa dziś w historiografii. Mieszkańcy, którzy od pokoleń mieszkali w Marienwerder, budowali je, unowocześniali, po prostu wiedli zwyczajne życie - musieli opuścić swoje domy. Najpierw w następstwie rozkazu ewakuacji w styczniu 1945 roku, potem już na zawsze w wyniku prowadzonej polityki wysiedlania za Odrę.
W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku w Niemczech - ówczesnych Zachodnich - nastąpił proces tworzenia organizacji, zrzeszających byłych mieszkańców ziem, które Niemcom zostały odebrane na rzecz Polski oraz ZSRR. Były to tzw. Heimatkreisy, a kazde z takich stowarzyszeń otrzymywało tzw. miasto patronackie, które pełniło rolę opiekuna oraz najczęściej stawało sie głowną siedzibą danego Heimatkreisu.
Dla Kwidzyna, a właściwie dla dawnych, niemieckich mieszkańców Marienwerder miastem patronackim stało się Celle. W tym mieście stosunkowo wiele osób z Prus osiedliło się, ponadto mieszkali tam najbardziej aktywni członkowie stowarzyszenia. Umowa o patronactwie (Patenschaft) została zawarta 18 października 1953 roku. Od tego momentu w Celle regularnie odbywały się spotkania, podczas których mieszkańcy mieli okazję spotkać się, powspominać, porozmawiać o historii. W ramach tych spotkań odbywały się także zjazdy absolwentów poszczególnych szkół. Należy dodać, że Heimatkreis Marienwerder zrzeszało poza samym miastem - osoby zamieszkujące wcześniej cały powiat kwidzyński. Do Heimatkreis Marienwerder należeli także ci, którzy przed 1945 rokiem mieszkali w Gardei.
Celle, poza organizacją spotkań (zawsze w maju i zawsze co dwa lata), zaczęło upamiętniać nasze miasto w różnych symbolach i miejscach miasta. I tak w 18 czerwca 1954 roku odsłonięty został pomnik ku czci wszystkich ofiar - mieszkańców miasta i okręgu kwidzyńskiego w latach 1939-1945. Pod tym pomnikiem do dziś zawsze leżą świeże kwiaty. W późniejszym czasie powstało jeszcze kilka miejsc, w których można spotkać symbole naszego miasta.
Jednym z celów działalności Heimatkreis Marienwerder było gromadzenie informacji historycznych o dawnych ziemiach niemieckich, a także popularyzowanie historii Marienwerder. Stąd powstał pomysł, aby utworzyć małe muzeum poświęcone naszemu miastu. Obecnie - po kilku przeprowadzkach - mieści się w małym zabytkowym budynku Roschevilla. To w tym muzeum - zwanym Marienwerder Zimmer gromadzone są zdjęcia i inne przedmioty, związane z historia Kwidzyna, Gardei i innych mniejszych okolicznych miejscowości. Ponadto gromadzeniem informacji historycznych o Kwidzynie zajmuje się Archiwum Miejskie w Celle. Obecnie w jego zasobach znajduje się kilka tysięcy zdjęć, mapy, książki, dokumenty. Heimatkreis Marienwerder wydaje także własny biuletyn. Jest to dwumiesięcznik o nazwie "Kleine Weichselzeitung", który redagują członkowie Heimatkreis. W większości są to artykuły historyczne, wspomnienia, a także twórczość własna kwidzyniaków - opowiadania i wiersze. "Kleine Weichselzeitung", pełni także rolę łącznika pomiędzy członkami, rozsianymi po całych Niemczech, opisuje wszystkie ważniejsze wydarzenia, które dziś mają miejsce w Kwidzynie, a także informuje o wszystkich wydarzeniach i spotkaniach organizacji.
Obecnie na czele organizacji stoi Karin Damrau. Redaktorem głównym "Kleine Weichselzeitung" jest Hanno Schacht.
Aktywna działalność organizacji Heimatkreis Marienwerder legła u podstaw decyzji o zawarciu wiele lat później układu partnerskiego pomiędzy Kwidzynem i Celle. Umowa o partnerstwie (Partnerschaft) została zawarta w 1993 roku. Za kilka dni w Celle rozpoczną się uroczyste obchody dwudziestolecia podpisania tej umowy, połączone z rocznicą 60 lecia patronactwa Celle nad Heimatkreis Marienwerder.
|
Akt podpisania umowy patronackiej pomiędzy Celle i Heimatkreis Marienwerder, 1953 rok |
|
Pomnik ofiar wojny, byłych mieszkańców Marienwerder i okręgu |
|
W samym centrum miasta stoi piramida z nazwami miast partnerskich - wśród nich Kwidzyn |
|
Przed spotkaniem byłych mieszkańców Marienwerder |
|
W Celle jedna z ulic nosi historyczną nazwę naszego miasta |
|
W starym ratuszu w centrum Celle wstawiono witraż, w którym jeden z elementów to herb Kwidzyna |
|
Przed wejściem do Marienwerder Zimmer - małego muzeum naszego miasta |
|
Z okazji 750 lecia Kwidzyna przez Heimatkreis Marienwerder oraz patronackie miasto Celle wybity został pamiątkowy medal |
Heimatkreis Marienwerder - co to takiego?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na to pytanie nie powinna pomijać informacji, że jest to grupa terenowa niemieckiego Zwiazku Wypędzonych działającego pod przywództwem Eriki Steinbach itd.
Myślę, że mój przedmówca nie do końca jest zorientowany w strukturach tych organizacji. Heimatkreis Marienwerder odcina się od działalności Eriki Steinbach, ponadto Związek Wypędzonych jest odrębną, niezależną organizacją, która powstała dużo, dużo później niż Heimatkreisy.
OdpowiedzUsuńDziałalność związków zrzeszających byłych mieszkańców miast bardzo przypomina ruchy, działające na terenach kresów wschodnich, gdzie posłużę się choćby przykładem działającego na naszym terenie Koła Wołkowyszczan. To bardzo rozległy temat, który trudno ująć w jednym komentarzu.
Pani komentarz niestety mija się ze stanem faktycznym. Heimatkreis Marienwerder jest związany organizacyjnie ze związkiem p. Eriki Steinbach. Związek Wypędzonych ma strukturę federalną i zrzesza m.in. 21 ziomkostw, a w tym Ziomkostwo Zachodniopruskie, do którego Heimatkreis Marienwerder jednak należy ( http://www.westpreussen-online.de/html/heimatkreise.html ) i być może „odcina się od działalności Eriki Steinbach” ale z BdV nie wystąpił.
OdpowiedzUsuńChyba nie ma potrzeby ukrywania powyższych powiązań tym bardziej, że Związek Eriki Steinbach razem ze Związkiem Wypędzonych z Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej (ZWKW RP) należą do jednej i tej samej organizacji którą jest Europejska Unia Uchodźców i Wypędzonych (EUUW).
Landsmannschafty nie są w swojej działalności tożsame ze Związkiem Wypędzonych. Te pierwsze zasadniczo kultywują pamięć o "małej ojczyźnie" (Heimat) i taką również działalnością zajmuje się Heimatkreis Marienwerder. Związek Wypędzonych przede wszystkim dąży do zmiany zaistniałego historycznie stanu rzeczy, "zapominając" przy tym, że straty terytorialne Niemiec są bezpośrednim skutkiem wywołanej w 1939 przez nich II wojny światowej.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem zarzutu o ukrywaniu czegokolwiek. Moje kontakty i współpraca z Heimatkreis Marienwerder sięgają początków 2000 roku i nigdy nie spotkałam się z jakąkolwiek działalnością powiązaną z celami BdV. Nie mówię tu tylko o kontaktach prywatnych z poszczególnymi członkami, ale także tych "bardziej oficjalnych" na poziomie instytucjonalnym. To naprawdę zbyt szeroki temat i myślę, że i miejsce nieodpowiednie na tak szeroką dyskusję. Na podobnej zasadzie można by stwierdzić, że całe Niemcy tylko czekają na "właściwy moment", bo to nie kto inny jak rząd niemiecki finansuje w znakomitej większości (niektórzy szacują, że nawet 90%) działalność organizacji pani Eriki Steinbach. Ale to chyba zupełnie inny temat...