Z czego zrobiona była ów lalka? Z masy papierowej. W jaki sposób? Najpierw przygotowywano wygotowaną papierową pulpę, którą wygniatano w metalowych formach. Tak powstawały główki i korpusy. Konsystencja masy papierowej nie pozwalała na tworzenie drobnych detali, dlatego w papierowej papce nie wstawiano ruchomych oczu, a włosy były "rzeźbione" w rozmokłym papierze. Dopiero późniejsze modele miały ruchome oczy i włosy. No i ostatnie pytanie: gdzie robiono takie lalki? Oczywiście w Kwidzynie!
W październiku 1949 roku powołano do życia Spółdzielnię Inwalidów, która szybko stała się prekursorem rozwoju przemysłu zabawkarskiego w Kwidzynie. Spółdzielnia zajmowała się świadczeniem usług w zakresie krawiectwa, szewstwa oraz produkcją zabawek. Pierwszym prezesem był Klemens Kudźma, krótko po nim Stanisław Łompieś, a od 1952 roku Zygmunt Furmanowski. W 1950 roku poszerzono zakres działalności o warsztat mechaniczny oraz introligatorski, a rok później dział powroźniczy i zakład zegarmistrzowski. Od tego samego roku ulega też powiększeniu produkcja zabawek. Twórcą działu zabawkarskiego w spółdzielni był Mieczysław Kaźmierowski.
W połowie lat pięćdziesiątych pojawiły się trudności ze zbytem lalek wytwarzanych z papieru, bowiem w tym czasie działało w kraju 7 przedsiębiorstw produkujących podobny asortyment. Aby przetrwać, spółdzielnia wciąż poszerzała działalność, zajmując się bardzo różnorodnymi, nieraz "zaskakującymi" profesjami: naprawą maszyn biurowych, do szycia, rowerów a nawet radioodbiorników, usługami malarskimi, zduńskimi, plakatowaniem, czy tak "egzotycznymi" jak odkażanie aparatów telefonicznych i reperacja pończoch. W krótkim czasie posiadała też 5 kiosków sprzedających artykuły spożywcze oraz stragan na targowisku ze sprzedażą własnej produkcji.
W produkcji lalek kłopoty stwarzał brak odpowiedniego urządzenia suszącego świeżo powstałe z masy papierowej formy. W 1954 roku Zygmunt Furmanowski opracował projekt suszarni powietrznej, zatwierdzonej przez urząd patentowy, która rozwiązała istniejący problem. Nowe rozwiązanie przynosi efekt - lalki stają się specjalizacją Spółdzielni. Zmniejszano powoli zakres pozostałych usług. 11 maja 1955 roku na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu Spółdzielni Inwalidów oraz Spółdzielni przemysłu artystycznego CPL i A „Lalka” dokonano połączenia obu spółdzielni. Pozyskano też nowy obiekt przy ul. Słowiańskiej 11. Produkcja lalek mieściła się w budynku przy ul. Grudziądzkiej 15, a procesy wykończeniowe przy ul. Słowiańskiej 7. W 1957 roku podjęto decyzję o zmianie statutu spółdzielni, a także nazwy na Spółdzielnia Pracy „Powiśle”.
Wartość produkcji wyniosła w tym czasie o blisko 5 mln zł, zatrudnionych było 234 osoby, średnia płaca wynosiła 8,962 zł, a zysk 263 tyś zł. Roczna produkcja lalek osiągnęła 45 tysięcy, z czego do Holandii, Belgii i Szwajcarii wyeksportowano łącznie 7 tysięcy szt. Przy samych tylko lalkach pracowało 170 osób, z czego 90% stanowiły kobiety.
W związku z decyzją władz miejskich o konieczności oddania budynku przy ul. Słowiańskiej 11, "Powiśle" podejmuje budowę nowego kompleksu biurowo produkcyjnego przy ówczesnej ul. 22-go Lipca 6. Zakończenie planowano pierwotnie na rok 1958, jednak braki materiałów budowlanych oraz opóźnienie terminów przez głównego wykonawcę spowodowały, że budowa zakończyła się dopiero w roku 1960. "Huczne" otwarcie nowego obiektu nastąpiło 2 Lipca. W nowej siedzibie zainstalowano maszyny i urządzenia umożliwiające produkcję lalek z masy papierowej uszlachetnionej różnymi środkami chemicznymi, co pozwoliło podnieść ich odporność na wodę i wysoką temperaturę. W 1962 roku wprowadzono kolejne zmiany technologiczne. Głównym tworzywem, z którego powstawały kwidzyńskie zabawki, poza masą papierową oczywiście, był skaj, a następnie tzw. "polskaj", derma i poliester oraz drewno, płótno i niewielkie ilości metali. Używano także włókna satynowego do tworzenia włosów. Do produkcji lalek "Powiśle" wykorzystywało coraz częściej tworzywa sztuczne. Plastyczka z Sopotu Anna Smolana opracowała szereg nowych wzorów lalek oraz ich strojów. Planowane było dalsze rozszerzanie asortymentu, o serię zabawek z tkaniny watowanej, noszącej nazwę zwierzęta. W 1963 roku liczba produkowanych zabawek osiągnęła liczbę 150 wzorów. Spółdzielnia zaczęła specjalizować się w produkcji strojów zabawowych, lalek wypychanych, różnego rodzaju peruk.
Koniec lat 60 –tych przynosi kolejne sukcesy. Na 23 targach krajowych w Poznaniu SP ”Powiśle” otrzymała srebrny medal za lalki „Celinka” i „ Krystynka”. Przyznano również dyplom za zabawkę- perukę indiańską z opaską. Na konkursie zabawek zorganizowanych w Gdańsku „Powiśle” zajęło I miejsce w dziedzinie wyrobów eksportowych. Opracowano nowe wzory lalek, których głównym twórcą był kierownik produkcji B. Górecki. Znaczącym osiągnięciem „Powiśla” była produkcja kostiumów do filmu „Faraon" w reżyserii Kawalerowicza a następnie do filmu „Pan Wołodyjowski”, na które zamówienie złożyła Wytwórnia Filmów Fabularnych w Łodzi. Wykonane kostiumy spotkały się z dużym uznaniem odbiorców.
Historia Spółdzielni "Powiśle" jest o wiele dłuższa. W szczytowym momencie działalności, pod koniec lat 70-tych „Powiśle” zatrudniało blisko 700 osób, w tym 450 chałupników, produkowano blisko 200 modeli zabawek. Był to jeden z największych zakładów produkcyjnych w Kwidzynie. Ale o tym innym razem.
Klejenie kadłuba lalki w formie |
Niejedno dziecko marzyło o takiej lalce... |
Nową siedzibę Powiśla wybudowano przy ul. 22 Lipca - dziś ul. 3 Maja |
Nie no laleczki wyglądają świetnie. Myślę, że każdemu dziecku by się podobało :) Ja lubię jak mój syn bawi się samochodami takimi jak https://achdzieciaki.pl/hot-wheels-170 bo w sumie który chłopak ich nie lubi.
OdpowiedzUsuńTaki świat lalek to na pewno nie lada gratka dla każdej dziewczynki. Chyba, że ta dziewczynka jest jeszcze malutkim niemowlakiem to dla takiego dziecka z pewnością prezenty takie jak https://modino.pl/odwiedziny-niemowlaka okażą się znacznie lepsze.
OdpowiedzUsuń