Obecne Zakłady Przetwórstwa Owocowo- Warzywnego powstały w 1945 roku na bazie poniemieckiej fabryki konserw o nazwie "Ostkonserwenfabrik Marienwerder Gmbh". Fabryka ta została wybudowana w ramach planu gospodarczego "Ostpreussenplan". Budowie towarzyszyła silna propaganda na cześć aktualnej polityki Adolfa Hitlera, która głosiła szybką odbudowę gospodarczą Niemiec po traktacie wersalskim.
Pierwsze wzmianki w prasie ukazały się w lutym 1934 roku. Z notatek tych dowiadujemy się, że rozpoczęcie budowy planowane jest na marzec 1934 roku, a ukończenie i rozpoczęcie produkcji już na najbliższe lato 1934 roku. Na lokalizację wybrano tereny starej cukrowni (tak- w Kwidzynie była cukrownia!), budowę wiązano z nadzieją na szybki rozkwit okolicznego rolnictwa i warzywnictwa.
Wyposażenie fabryki, a następnie nadzór sprawowała firma z Braunschweigu C.Ch. Lampe i Heinrich Meinecke. Podstawowym produktem były konserwy warzywne i owocowe, marmolady i konfitury oraz ogórki. Fabryka rzeczywiście uruchomiła produkcję już latem 1934 roku, w prasie ukazywały się ogłoszenia w sprawie naboru pracowników, zarówno stałych jak i sezonowych, okazjonalnie zatrudniano również emerytów i inwalidów, młodzież. Zakładano produkcję do 15000 puszek dziennie, przerabiano początkowo głównie porzeczkę, marchewkę, grzyby, szparagi, następnie wprowadzano przetwórstwo innych owoców i warzyw.
W czasie II wojny światowej Ostkonserwenfabrik przestawiona została na produkcję wojenną. Ze względu na brak dostatecznej ilości surowca w okolicach miasta, sprowadzano z okupowanych przez Niemcy krajów półfabrykaty, przerabiano na miejscu i dostarczano dla wojska. Załoga liczyła około 300 osób, ale wśród nich większość stanowili obcokrajowcy na robotach przymusowych, dla których wybudowano specjalne baraki na terenie fabryki i w niedalekiej okolicy. Wśród zatrudnionych byli Włosi, Rosjanie, Francuzi i Polacy.
Polskie władze po zakończeniu II wojny postanowiły ponownie uruchomić zakład. Przejęcie fabryki konserw z rąk rosyjskich miało miejsce 16 sierpnia 1945 roku. Pełna nazwa nowego zakładu brzmiała Północne Zjednoczenie Przemysłu Konserwowego - Państwowa Przetwórnia nr 45 "Mazury". Siedzibą Zjednoczenia był Sopot.
Pierwsza inwentaryzacja zakładu wypadła dość korzystnie jak na świeżo powojenne warunki i dużą dewastację miasta przez Rosjan. Oceniano, iż fabryka ma dobre położenie, ze względu na możliwości zaopatrzenia w surowce z okolic o promieniu 15-25 km. Okoliczne ziemie obfitowały w uprawy zbóż, warzyw, było wiele sadów owocowych. W 1945 roku zaniechano jednak produkcji, ze względu na organizacyjne trudności w pozyskaniu surowca oraz zajęcie wszystkich ważniejszych gospodarstw w powiecie przez Sowietów.
Budynki fabryczne nie były zniszczone. Wszystkie uszkodzenia, opisane w inwentaryzacji były następstwem wandalizmu. Porozbijane drzwi, zniszczone zamki, rozbite szyby w oknach były defektami szybkimi do naprawienia. Gorzej było z wyposażeniem. Maszyny zdekompletowane, uszkodzone rury w kotłowni, popękane instalacje w halach. Część maszyn porozrzucana została w okolicach zakładu. Brak części zamiennych wróżył trudności w szybkim uruchomieniu produkcji. Posiadany majątek przedstawiał się następująco: gruntów zakładu 12290m2, hala główna o pow. 2172m2, magazyny drewniane na półfabrykaty o pow. 340m2, baraki częściowo murowane o pow. 480m2, murowane magazyny o pow. 750m2 na opakowania, budynek z wagą. W momencie uruchomienia zakładu fabryka dysponowała sprzętem: 2 kotły parowe, 4 suszarnie, 1 płuczkarka, 4 łuszczarki do groszku, 3 szpicowniki do fasoli, 7 autoklawów, 3 blanszownice, 3 zubrowniki do kartofli, 3 sortowniki do groszku.
Uruchomienie produkcji w "owocówce" jak mawiali pracownicy, miało miejsce 1 lipca 1946 roku. Pracowało się ciężko, bo większość czynności wykonywano ręcznie. W latach pięćdziesiątych asortyment produkowany przez "Mazury" był już dosyć spory. Robiło się przeciery z jabłek, a polegało to na rozparzaniu owoców w beczce z wężownicą, przecierało się następnie w przecieraczce i konserwowało siarką. Zimą z tego półproduktu produkowano marmoladę. Sposób jej pakowania też był ciekawy. Wkładano marmoladę w drewniane skrzynki wyłożone uprzednio papierem, a następnie zbijano przy użyciu gwoździa i młotka. W ten sposób produkt był pakowany w drewniane pudełka. Tę samą przecieraczkę, której wcześniej używano do owoców wykorzystywano do przecierania pomidorów, wymieniano tylko sito. Wszystkie słoje dokręcane były się ręcznie, tak jak się to robiło przy domowych zaprawach na zimę. W asortymencie był także susz owocowy czyli suszone jabłka, gruszki, śliwki.
Warmińskie Zakłady Przemysłu Owocowo-Warzywnego od początku produkowały też najbardziej kojarzony z Kwidzynem produkt - groszek, ale skupowano go w strąkach i młócono w młockarni. Kampanie groszkowe i groch, młócony bezpośrednio na polu to już dużo późniejsze czasy...
|
Pierwsza pieczęć zakładu |
|
Do pierwszych dokumentów urzędowych zakładu wykorzystywano firmowe druki poniemieckie, z czasów działalności fabryki "Ostkonserwenfabrik". Treść TEGO dokumentu "rzuca światło" na proces produkcji kapusty kiszonej... |
|
W grudniu 1945 roku "zmodyfikowano" nieco nazwę zakładu na Fabrykę Konserw Mazury, na dokumencie widać pieczęć z nazwą zakładu |
|
Przygotowania do uruchomienia produkcji toczyły się pełna parą. Do ostatniej chwili, tj. do 1 lipca 1946 roku gromadzono jeszcze drobne, acz bardzo potrzebne narzędzia i urządzenia |
|
1946 rok - akcja żniwna |
|
Państwowa Fabryka Konserw "Mazury" w 1946 roku. Widok od strony ul. Toruńskiej. Halę tę rozebrano kilka lat temu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz